Czarny trencz czy beżowy?

Uwielbiam swój czarny trencz. Sięgając pamięcią wstecz – miewałam powroty od beżowego do czarnego, i tak w kółko. Najdłużej służył mi klasyczny beżowy, kupiony w GAPie, kilkanaście lat temu. Wówczas jeszcze nie były tak powszechnie noszone i lubiane, wpadł mi w oko i przywiozłam go sobie z podróży, nosząc później przez wiele długich lat. Po drodze pojawił się również czarny, wówczas jednak błędnie wybrałam sobie za długi i wciąż coś mi w nim nie pasowało. Wracałam więc do beżowego. 

 

Aktualnie mam (tylko) czarny i… jest idealny!

Idealny dla mnie, oczywiście. Jak go wybrałam? Wzięłam pod uwagę kilka istotnych – dla mnie – kwestii:

  • Kolor. Tym razem chciałam mieć czarny. Byłam w pełni świadoma tego, że beżowy nie będzie pasował w tej chwili ani do mnie, ani do moich ubrań. Uwielbiam czarne monochromatyczne stylizacje, dlatego szukałam właśnie takiego.
  • Skład. Odrzucałam wszystkie poliestrowe – albo bawełniane z poliestrową podszewką.
  • Detale. Wykończenie kieszeni. Guziki. Pasek.
  • Długość i fason. Nie chciałam krótkiego – są teraz dość modne i wybór był całkiem sporo. Nie chciałam też długiego. Wybrałam opcję pomiędzy, czyli płaszcz kończący się tuż nad kolanami. Dopasowany w ramionach, z paskiem w talii. We wszelkich modelach oversize – wyglądałam dość niekorzystnie.

To model: czarny trencz z lamówką Zaquad

 

 

I muszę przyznać, że gdy go znalazłam – bardzo długo wisiał sobie… w zapisanych. Miałam zakładkę z nim w ulubionych i raz na jakiś czas – zerkałam. W końcu się zdecydowałam i gdy tylko przesyłka do mnie trafiła – wiedziałam, że nie będę żałować. Już po odwinięciu bibułki – zobaczyłam te piękne guziki, a gdy tylko wyjęłam płaszcz z pudełka, jakość była widoczna już na pierwszy rzut oka.

Nie mierzyłam dotąd tak doskonale skrojonego płaszcza. Materiał? Mięsisty, gruby, a jednocześnie lekki w noszeniu. Idealnie dopasowany w ramionach, pięknie wykończone klapy, kieszenie, pasek. Żadnych wystających nitek, żadnych szwów, które za chwilę miałyby puścić. Podszewka? Nienagannie wszyta, przyjemna dla ciała, dopasowana kolorystycznie. Co dla mnie ważne? Nie gniecie się. Oczywiście, zdarzają się zagniecenia po dłuższej jeździe samochodem. Jednak nie jest to płaszcz, który gniecie się na każdym możliwym kroku.

 

 

Z czym nosić czarny trencz?

W zasadzie… ze wszystkim!

To tylko kilka moich ulubionych zestawów:

  • Czarny trencz + czarna dzianinowa sukienka z długim rękawem + welurowe czarne kozaki na na niskim obcasie.
  • Czarny trencz + czarne cygaretki z wyższym stanem + lejąca biała koszula z biżuteryjnymi guzikami.
  • Czarny trencz + czarne cygaretki z wyższym stanem + cienki sweter oversize.
  • Czarny trencz + szare dresowe joggersy + bluza z kapturem do kompletu.
  • Czarny trencz + jeansy + biała koszula z ozdobnymi mankietami.

To jest taki płaszcz, który mogę założyć na każdą stylizację. I to niezależnie od tego, czy będzie to dres, buty typu emu i poranne odwozy dzieci do placówek – czy też sukienka i szpilki, w połączeniu z niewielką elegancką torebką. Zawsze czuję się w nim wygodnie – to po pierwsze. Zawsze wygląda wspaniale – tutaj mam czasami wrażenie, że dopełnia nawet taką najzwyklejszą z pozoru stylizację.

 

 

Jak więc wybrać trencz idealny?

Wyżej napisałam już chyba wszystko, tutaj chciałabym jeszcze dodać najważniejsze: dla siebie. Nieważne, czy chodzi o trencz, sukienkę, szpilki – zawsze wybieraj z myślą o swoich potrzebach, guście, o sobie. Ty będziesz to nosić, musisz czuć się komfortowo i stylowo, po swojemu! I nie daj sobie wmówić, że potrzebujesz wiele, wciąż nowego, nie słuchaj.

Jeśli przywiązujesz się do czegoś, lubisz to nosić – rób to, po prostu, śmiało! Wolisz beżowy trencz? Noś beżowy. Wolisz czarny? Noś czarny. A może uwielbiasz granatowy? Wiadomo, noś granatowy. Wierzę, że znajdziesz swój ideał.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *