Co zawsze mamy w domu pod ręką?

U każdego sprawdza się coś innego, każdy potrzebuje czegoś innego i… to zupełnie naturalne. Zwłaszcza dzisiaj, gdy mamy media społecznościowe i z każdej możliwej strony pokazuje się nam kolejne „musisz to mieć” i „to obowiązkowy gadżet”. Ale coś, co dla mnie będzie takim must have – dla Ciebie już wcale być nie musi. 

A co sprawdza się u nas i co zazwyczaj mamy gdzieś pod ręką na co dzień…? Dzisiaj opowiem o tym, co towarzyszy nam praktycznie każdego dnia i nie jest tak oczywiste. 

 

Po pierwsze: płyn Lovela – tak, płyn do prania ubranek dla niemowląt! Mimo, że moje dzieci nie są już maluszkami – zawsze mam ten płyn w schowku. Dlaczego? Kupując ubranka na prezent niemowlakom z naszego otoczenia – zwykle je odmetkowuję, piorę, suszę, prasuję, aby młodzi rodzice mogli od razu je używać, zamiast swoim prezentem dokładać im pracy.

Poza tym… piorę w tym płynie część swoich ubrań. Wspaniale sprawdza się do koszul i sukienek z wiskozy z połyskiem, takiej lejącej. Piorę je w zaledwie 20 stopniach, z dodatkiem tego płynu i są niesamowicie delikatne, nigdy nic złego się z nimi nie dzieje, a do tego pięknie pachną.

Po drugie: kawiarki Bialetti co prawda nie używam ja, a mój mąż – jest jednak stałym towarzyszem codzienności, to już wręcz poranny rytuał przygotowywania kawy przed rozpoczęciem pracy. Oboje pracujemy w trybie home office i kawa na jej rozpoczęcie jest codziennym punktem wspólnym, zanim oddalimy się do swoich obowiązków.

Kawiarkę dostaliśmy w prezencie przy jakiejś okazji i tutaj muszę przyznać, że to jeden z tych prezentów, które są całkowicie trafione w momencie otrzymania – wcześniej jednak jakoś nie wpadliśmy na pomysł, że możemy tego potrzebować.

Po trzecie: patelnie do naleśników. Tak! Zdecydowanie obowiązkowy element wyposażenia naszej kuchni. Praktykujemy naleśnikowe weekendy, wtedy ucztujemy na całego, smażąc naleśniki, placuszki, racuszki i na co tylko aktualnie najdzie nas ochota. Dlatego patelnie do naleśników stanowią podstawę naszej kuchni i są jedną z najczęściej używanych kategorii.

 

Niezastąpione. Ulubione. Obecne. Wciąż używane. Dla nas to między innymi, ta kawiarka, te patelnie do naleśników, ten płyn do prania dla niemowląt. Mogłabym jeszcze dodać odkurzacz bezprzewodowy, po który sięgam kilka razy dziennie, aby odkurzyć to co aktualnie spadło, nakruszyło się, i tak dalej, i dalej. I drukarka, pracuje właściwie każdego dnia! A to coś służbowego, a to kolorowanki, a to dokumenty medyczne, a to jakieś formularze.

Co chcę w ten sposób powiedzieć…? To od nas zależy, co jest nam naprawdę potrzebne i co tak realnie używamy na co dzień. Osobiście? Bardzo nie lubię gromadzić przedmiotów, które stoją gdzieś tam w kącie zapomniane później. Przemyślane wybory, które są naprawdę przydatne – to zdecydowanie lepsza perspektywa. Oczywiście, zdarzają się pomyłki i nietrafione zakupy, to również zupełnie naturalne. Bez żalu jednak daję nowy dom takim zbędnym rzeczom, aby nie zajmowały nam przestrzeni.

Używajmy to, co lubimy. Kupujmy to, co naprawdę potrzebne. Sięgajmy po to, co nam odpowiada. Korzystajmy świadomie. Nie odmawiajmy sobie tego, co lubimy, ani tego co potrzebujemy. Ale też zastanówmy się, zanim sięgniemy po coś, co pasuje do kogoś, do nas już niekoniecznie.

 

 

PS Artykuł powstał we współpracy z

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *