Praca zdalna rodziców: plusy i minusy

Home office śmielej wkroczył do naszej codzienności w momencie wybuchu pandemii Covid-19 i… poniekąd się rozgościł. Pamiętam te pierwsze tygodnie, gdy wszyscy zostali w domu, firmy próbowały przestawić się na tryb zdalny, podobnie szkoły. Za biurka nagle służyły stoły, kuchenne bary, konsole i sekretarzyki. Dla mnie nie była to nowość, pracowałam zdalnie już wiele lat i przywykłam do tego, że tam moja praca – gdzie mogę zabrać swój komputer. Wówczas okazało się – przy okazji – że praca zdalna jest możliwa w wielu zawodach, w których dotąd pracodawcy nawet o tym nie myśleli! 

Przykład? Mój mąż, inżynier w korporacji – z dnia na dzień przeszedł na home office i… to się sprawdzało. Owszem, jest to zupełnie inna sytuacja niż moja, ponieważ obowiązują go ścisłe godziny pracy, systemy monitorowania, konieczność reagowania tu i teraz, i tak dalej, i dalej. 8 godzin pracy – dokładnie takiej samej, którą wykonywał dotąd. Różnica? Zaoszczędzone niemal trzy godziny dojazdu dziennie.

 

Praca zdalna rodziców – szansa, czy uciążliwość?

To właśnie pandemia sporo zmieniła w wielu firmach – korporacja mojego męża ostatecznie przeszła na tryb hybrydowy, stosunek pracy stacjonarnej do tej zdalnej – ustalany jest indywidualnie, w zależności od stanowiska. Wiadomo, jest to konkretny przypadek.

W wielu zawodach i firmach – jednak możliwy.

I tutaj chciałabym przytoczyć fragment ustawy o pracy zdalnej:

 

Pracodawca, co do zasady, musi uwzględnić wniosek o pracę zdalną złożony przez […] pracownika-rodzica dziecka posiadającego odpowiednio opinię o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju dziecka, orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego lub orzeczenie o potrzebie zajęć rewalidacyjno-wychowawczych, o których mowa w przepisach ustawy z 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe.

 Ustawa z dnia 1 grudnia 2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2023 r. poz. 240) 

 

Tak, wniosek o pracę zdalną można złożyć, gdy nasze dziecko ma uzasadnione szczególne potrzeby. Wymieniłam akurat ten fragment, ponieważ w grupach wsparcia dla rodziców w spektrum autyzmu bardzo często pojawia się pytanie: czy potrzebne jest orzeczenie o niepełnosprawności? Nie. Wystarczy opinia lub orzeczenie z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Oczywiście, nie każdą pracę można wykonywać zdalnie i jest to absolutnie zrozumiałe. Jeśli jednak taka możliwość istnieje, a nasze realia wymagają takiej zmiany – warto spróbować o nią zawalczyć.

Co zmienił w naszym życiu moment, w którym już oboje pracowaliśmy zdalnie? Czas – to na pewno. Odzyskaliśmy czas, który wcześniej był poświęcany na dojazdy. Dzięki temu – szybciej następuje „zmiana warty”. Mąż pracuje w sztywnych godzinach, dopiero po nich może przejąć obowiązki domowe i zwłaszcza w sytuacji, gdy któreś z dzieci jest chore – wtedy następuje zmiana. W normalnych okolicznościach to również spore udogodnienie – zawsze ktoś jest w domu (np. gdy przyjeżdża kurier), można kątem oka doglądać drobnych spraw, np. gotujący się powolutku rosół. Małe proste rzeczy.

Ja nie pracuję w narzuconych godzinach, planuję swój kalendarz i zadania pod naszą codzienność i staram się, aby nie nastąpił żaden zgrzyt. Często jednak odnoszę wrażenie, że… wciąż pracuję. Zwłaszcza w te nieszczęsne tygodnie chorób dzieci, albo w dni gdy mamy terapie, wizyty, inne zobowiązania – zostają mi zaledwie wieczory, które okazują się być za krótkie na… wszystko.

 

Praca zdalna rodziców – jakie są plusy?

  • Oszczędność czasu dojazdów.
  • Możliwość dzielenia się obowiązkami w ciągu dnia.
  • Oszczędności – przede wszystkim kosztów dojazdu, ale również może się nawet okazać, że nie potrzebujecie już wcale dwóch samochodów!
  • Większa efektywność – siadamy do pracy wypoczęci, zamiast po podróży, w sprzyjających warunkach (jeśli takie w domu panują, oczywiście).
  • Możliwość przygotowania miejsca pracy w sposób, który jest dla nas najbardziej komfortowy. A nawet częste jego metamorfozy! Przecież niekiedy wystarczy użyć trochę farby do drewna i nasze biurko – zyskuje nowy wygląd, a my poczucie odświeżenia naszego miejsca pracy.
  • Brak konieczności spędzania czasu z innymi ludźmi, np. podczas przerw. Wielu ludzi lepiej się czuje, pracując w ciszy i na swoich warunkach, zamiast odpowiadać na zagadywanie innych.
  • Możliwość pracy w różnych miejscach, jeśli praca na to pozwala – można zorganizować sobie tzw. workation. Wyjechać z rodziną nad morze, w góry, nad jezioro i zamiennie zajmować się dziećmi i pracować. Niby bez zmian, a jednak w innym środowisku.

 

Praca zdalna rodziców – jakie są minusy?

  • Konieczność kładzenia szczególnego nacisku na samodyscyplinę i organizację czasu – owszem, można się tego nauczyć. Nie każdy jednak się w tym odnajduje i dobrze czuje.
  • Brak widocznej granicy pomiędzy życiem, a pracą – zwłaszcza, gdy godziny pracy nie są sztywno określone. Bo przecież nie chodzi o to, aby jednocześnie pracować oraz opróżniać kosze i pojemniki na pranie, choć pokusa bywa wielka!
  • Spędzacie niemal cały czas razem. Razem pracujecie (obok siebie), razem zajmujecie się domem, dziećmi. Łatwo zatracić tutaj jakiekolwiek granice i przestrzeń dla siebie.
  • W zależności od warunków w konkretnym domu – trudności w skupieniu się.
  • Poczucie izolacji od społeczeństwa – może być znacznie bardziej odczuwalne właśnie przypadku rodziców dzieci z niepełnosprawnościami, gdy w domu pracujemy, żyjemy, walczymy – robimy absolutnie wszystko, a na zewnątrz wychodzimy tylko za obowiązkami, bez kontaktów z innymi dorosłymi, z którymi możemy po prostu porozmawiać.
  • Konieczność posiadania urządzeń, akcesoriów, miejsca do przechowywania dokumentów, itd., w zależności od rodzaju wykonywanej pracy – a co za tym idzie, zajmowanie domowej przestrzeni na to wszystko.
  • Częsta obecność dzieci w tle. Wystarczy, że dziecko jest chore, a w domu nie mamy zamkniętego pomieszczenia do pracy, tylko – na przykład – pracujemy przy stole w jadalni. Wówczas drugi rodzic musi stawać na rzęsach, aby utrzymać chore dziecko jak najdalej od pracującego rodzica. 🙂

 

Praca zdalna rodziców – to nie zawód!

I to należy z całą mocą podkreślać! Dlaczego? Bardzo często pojawiają się hasła: szukam pracy zdalnej. Dobrze, szukasz. Ale co potrafisz? Jakie masz umiejętności, predyspozycje, doświadczenie, zawód? Praca zdalna to tryb pracy, nie zawód. Jeśli chcesz pracować zdalnie z jakiegoś powodu – a może być ich mnóstwo – to musisz się do tego bardzo dobrze przygotować.

  1. Upewnij się, czy Twój zawód, umiejętności, doświadczenie – pozwalają na pracę zdalną w tym zakresie.
  2. Jeśli nie – zastanów się, w jakim kierunku możesz się doszkolić, zebrać doświadczenie.
  3. Działaj. Ucz się. Szukaj. Czerp. Aktualnie mamy mnóstwo możliwości – możesz zacząć od darmowych webinarów z danego tematu, aby przekonać się o trafności wyboru. Możesz obserwować ekspertów w social-mediach.
  4. Szukaj. Szukaj. Szukaj. Poszukiwania pracy w trybie zdalnym – to proces jak każdy inny.

Zajmuję się projektowaniem i pisaniem treści, indywidualnie szkolę z pisania – wszystko robię zdalnie. Mój mąż jest inżynierem i projektuje systemy – zdalnie. Moja znajoma jest księgową – pracuje zdalnie. Inna znajoma jest dietetyczką – oczywiście, że zdalnie. Mogłabym tak wymieniać bardzo długo.

 

Oczywiście, jest momentami ciężko!

Bardzo ciężko. Pracowałam jednak wiele lat na to, aby teraz móc robić to w tak elastyczny sposób, zupełnie samodzielnie i jestem sobie niesamowicie wdzięczna za to, że nigdy tego nie porzuciłam. Dziś nie mogłabym pracować na pełen etat poza domem. Ba! Nie mogłabym nawet na pół. Jestem wciąż pod telefonem, wciąż potrzebna, wożę, czekam, załatwiam, jestem. Nawet zakładając, że jedno i drugie dziecko jest zdrowe, w placówkach – w ciągu dnia jestem w stanie popracować ciągiem maksymalnie 4 godziny. Z dojazdami – już bym nie zdążyła aż tyle. Są dni, gdy pracuję w samochodzie. Są takie, że zasypiam na kanapie, zanim w ogóle siądę do komputera. Ale pracuję. Mogę to robić i robię.

Nie cierpię wszelkich motywacyjnych haseł z serii: każdy może odnieść sukces. Nie każdy. Nie każdy musi chcieć. Chciałabym Ci jednak powiedzieć coś, co może Ci pomoże zdecydować: 9 lat temu, gdy zaczynałam tak pracować, byłam przekonana że to rozwiązanie na chwilę, na przetrwanie okresu przejściowego. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że będę to robić przez tak długi czas i nie zamierzać przestać – nie uwierzyłabym. Pracowałam już z noworodkiem na rękach, na podłodze w sali terapeutycznej, we własnym samochodzie, na ławce w parku, w tak wielu miejscach i sytuacjach.

Jeśli dziś pracujesz stacjonarnie i marzy Ci się praca zdalna – zrób jakikolwiek pierwszy krok. Jeśli dziś nie pracujesz, ponieważ uniemożliwia Ci to wychowywanie dziecka, zwłaszcza ze szczególnymi potrzebami – zrób jakikolwiek pierwszy krok. Kto wie, może za jakiś czas uda Ci się pracować w jakimkolwiek wymiarze? Zastanów się: co chcesz robić? Zapisz się na jakiś webinar, szkolenie, wartościowy newsletter, kup eksperckiego e-booka. Małymi krokami zgłębiaj dany temat, sięgaj po więcej i więcej, rozglądaj się, badaj, przygotowuj.

Nic nie przychodzi od razu.

Trzymam kciuki!

 

PS Artykuł powstał we współpracy z

 

 

 

1 comment

  1. Magda

    Ja lubię to, że pracujemy hybrydowo. Z jednej strony wszystkie plusy zdalnej pracy jak czas na dojazdach, możliwość zrobienie czegoś w między czasie kiedy jest luźniej (choćby pranie można wrzucić albo obiad do piekarnika wstawić), plus przy elastycznych godzinach mogę pojechać do fryzjera na 11, albo zacząć dzień od spaceru z dziećmi przed przedszkolem i zwyczajnie odpracować to później. A z drugiej plusy pracy w biurze- to wpadnięcie w inny tryb niż w domu, te spotkania ze współpracownikami, to że część żeby można ogarnąć w locie , bez emaila lub telefonu, a czasem zjeść sernik z okazji urodzin kolegi a jak jest luźniej obejrzeć fotki z wakacji koleżanki. Nie zmieniłabym tego dość dowolnego hybrydowego systemu, na żaden inny 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *