Print? A może gładka? Prosty rękaw? A może lekka bufka? A może wcale nie taka lekka? Dopasowana? Kimonowa? Rozkloszowana? Midi? Mini? Maxi? Dekolt V z przodu? A może z tyłu? Podobne pytania można wymieniać… niemal bez końca. Jak wygląda sukienka idealna? Jak wygląda sukienka elegancka? A jak wygląda sukienka romantyczna? Czym się różnią?
To zależy. Od nas przede wszystkim zależy!
Uwielbiam czarne sukienki, co można dostrzec i tutaj, i na moim Instagramie. Powtarzam to dość często, w mojej szafie czerń na wieszakach stanowi znaczną większość sukienek. Zdarzają się jednak nieco odmienne fasony, jakieś zachwycające printy – tutaj nie ma zasady, wszystko zależy od tego, co wpadnie mi w oko i zwróci uwagę. Nie kupuję często. Nie mam wiele. Każda decyzja zakupowa jest zazwyczaj bardzo przemyślana.
- Gdzie to będę nosić? Konkretnie!
- Z jakimi innymi ubraniami mogę to łączyć?
- Czy nie mam już nic podobnego?
- Czy jakość jest zadowalająca, nie będę żałować po pierwszym praniu?
Romantyczna sukienka – czyli jaka?
Kiedyś bym powiedziała: lekka, w kwiatowy wzór, jasna. Dzisiaj patrzę na to nieco inaczej: to od nas zależy, jak kojarzy się dane ubranie. Obserwuję markę Seule już od bardzo dawna, najpierw wzdychałam do czarnych spodni z wysokim stanem, odrobinę do gorsetowej sukienki ale powstrzymywał mnie odcień. Jednak w momencie ogłoszenia nowej premiery, gdy zobaczyłam sukienkę Charlotte – stała się dla mnie kolejnym przykładem takiej właśnie romantycznej sukienki. Całorocznej przy tym!
Cieszę się, że miałam okazję wykorzystać ją w tej sesji, przekonać się o tym, że nie tylko piękna – jest również bardzo komfortowa, lekka, dziewczęca i elegancka zarazem. Latem widzę ją z klapkami i kapeluszem, doczekać się nie mogę! Póki co jednak skupiłam się na wersji zimowej i wiosennej. Pierwsza propozycja? Cienkie czarne rajstopy, klasyczne czarne szpilki. Na wierzch tweedowa marynarka w szarym odcieniu.
Kilka najważniejszych informacji i wniosków:
- Bardzo lekka! Dlatego wyżej napisałam, ze widzę ją latem.
- Detale! Guziczki. Mankiety. Dekolt. Talia. Print.
- Fason! Pozornie prosta, w rzeczywistości jednak zachwyca lekko bufiastymi rękawami, mankietami, wcięciem w talii, rozcięciem z przodu – regulowanym guziczkami.
- Jakość. Żadnych wystających nitek, luźnych guzików, wszystko dokładnie zaprojektowane i odszyte.
Modą warto się bawić na tyle!
Wychodzę z założenia, że na własny styl składa się sporo czynników. To unikalne połączenie potrzeb, gustu, trendów, możliwości, prób i błędów. Niekoniecznie jest tak, że od razu posiadamy świetny styl, który się nie zmienia. Absolutnie nie! Jeszcze rok temu nie włożyłabym raczej sukienki w tak odważny print, dzisiaj połączyłam ją z czarnymi dodatkami i znalazłam stylizację dla siebie. Gdy tylko przyjdą ciepłe miesiące – zobaczycie ją niejednokrotnie z klapkami, kapeluszem, koszykiem. To doskonała baza na cały rok, świetne urozmaicenie w mojej klasycznej i monochromatycznej szafie.
PS Na moim Instagramie możecie również znaleźć Reels ze wspomnianymi wyżej spodniami z wysokim stanem, o których napiszę w odrębnym artykule.
Artykuł powstał w ramach współpracy z marką