Nie podejmuję współprac z markami kosmetycznymi. To tytułem wstępu. Wychodzę z (subiektywnego!) założenia, że testowaniem kosmetyków – powinien zajmować się specjalista, który ma o nich jakiekolwiek pojęcie. Nie przypadkowa osoba (jak na przykład ja), która otrzyma giftbox, powącha zawartość słoiczka, wystawi recenzję i wrzuci kod rabatowy. A niech kupują! Kolejna kwestia to… czas. Uważam, że nie da się ocenić działania kosmetyku – po pierwszym użyciu. Po drugim też nie. Po trzecim również. Potrzeba tych użyć naprawdę wiele, żeby zauważyć jakiekolwiek efekty. A jakie kosmetyki na co dzień – osobiście używam i sobie chwalę?
Gdy rozpoczynał się pierwszy lockdown, tak naprawdę pierwszy chyba raz w życiu – w pełni świadomie postanowiłam zmienić formę codziennej pielęgnacji. W całości. Wcześniej opierałam się na tym, co dobrała mi moja kosmetolog… kilka lat wstecz. Zdawałam sobie sprawę, że może to być lekko nieaktualne i potrzeby mogły się zmienić. Na czym oparłam swoje wybory? W jakiejś części – na tym, co sprawdzone. Trochę na tym, co polecone. I trochę na tym, co miałam na oku od jakiegoś czasu i chciałam sprawdzić na własnej skórze. Dosłownie.
Makijaż
- Podkład Made to last Pupa, odcień 001 | Dlaczego akurat ten? Użyła go kilka razy makijażystka, przygotowując mnie do sesji. Polubiłam się z nim, zadowalał mnie efekt, kupiłam. Jest bardzo lekki i jednocześnie kryjący. Lubię jego delikatny specyficzny zapach. I co ważne – wydajny! Nie maluję się codziennie, jednak ten podkład (w połączeniu z lekkim pudrem – to moje kosmetyki na co dzień) w zupełności mi wystarcza na jakiekolwiek wyjścia, gdy chcę wyglądać naturalnie i świeżo.
- Puder sypki Wonder Match Ryżowy Eveline | Kolejne moje podejście do pudru ryżowego. Każde kolejne opakowanie – kupuję innej marki. W ten sposób szukam swojego ideału. Ten sprawdza się całkiem dobrze. Jest lekki, trwały i wydajny. Bez problemu się rozprowadza pędzlem, nie brudzi, nie osypuje.
- Tusz do rzęs rozdzielający i pogrubiający Volumix Fiberlast Eveline | Z tuszami do rzęs mam ten problem, że trudno mi wybrać. Tego używam od dawna, nie jest to pierwsze opakowanie. Czy jestem zadowolona? Tak. Rozdziela ładnie, pogrubia, wydłuża. Trzeba jedynie uważać z nadmiarem na szczoteczce, który lubi się tworzyć dość łatwo.
- Tusz do rzęs Volume Glamour Bourjois | Zupełny przypadek sprawił, że znalazł się w moim pudełeczku. Robiłam zupełnie inne zakupy w internetowej drogerii i… mogłam go dodać za jeden grosz do koszyka. Biorąc pod uwagę fakt, że tuszu idealnego wciąż nie znalazłam – wzięłam! Daje lekki efekt sztucznych rzęs, zdecydowanie większą objętość i jest to widoczne. Lubię go używać solo. Ani grama makijażu, tylko ten tusz i pomadka do ust.
- Pomadka matowa NEO Satin Matte, odcień 03 | Poznałam ją w momencie, gdy miałam wykonywany jeden z profesjonalnych makijaży i wizażystka użyła właśnie tej. Zrobiłam sobie zdjęcie i szybciutko zamówiłam. Moja jedyna pomadka, używana niemal przy każdym wyjściu.
- Balsam do ust CARMEx | Znam i używam od lat, w zupełności mi wystarczy na co dzień. Przyjemnie nawilża, nadaje lekki połysk, fajnie wygląda. Czasami używam go również na pomadkę.
Pielęgnacja twarzy
- Peeling enzymatyczny Miya | Nie bez powodu – wymieniam go jako pierwszy. Mój absolutny hit! Dokładnie oczyszcza, wygładza, przygotowuje skórę pod dalszą pielęgnację. Używam go regularnie oraz dodatkowo zawsze dzień przed profesjonalnym makijażem.
- Serum z prebiotykami Miya | Sprawdza się w codziennej pielęgnacji (rano i wieczorem) oraz jako baza pod makijaż. Jest bardzo wydajne, wystarczą maksymalnie 2-3 krople przy jednym użyciu.
- 5-minutowa maseczka oczyszczająca Miya | Podobnie jak peeling – do regularnego używania. Odczuwalnie wygładza, oczyszcza. Osobiście stosuję ją raz w tygodniu (zamiennie z 3-minutową), po peelingu. Po zmyciu maski – używam tonik i serum.
- 3-minutowa maseczka z aktywnym węglem Miya | Tą poznałam przypadkiem, akurat 5-minutowa była niedostępna – wzięłam więc taką. I stosuję zamiennie, o czym napisałam wyżej.
- Tonik rozświetlający Miya | Używam dwa razy dziennie, świetnie uzupełnia efekt uzyskany pozostałymi kosmetykami. Akurat z tonikami zwykle miałam największy problem, zawsze znajdowałam jakieś ale. Nie tutaj. Tutaj wszystko mi odpowiada w stu procentach i dlatego wciąż po niego sięgam.
- Krem odżywczy do twarzy Miya | Kupiłam – bo któraś z obserwatorek mi go poleciła. I naprawdę lubię!
- Pielęgnujący żel do mycia i oczyszczania Miya | To absolutna baza, gdy chodzi o moje kosmetyki na co dzień do twarzy. Większość propozycji do mycia – była kupowana tylko raz, później szukałam czegoś innego. Tutaj w końcu znalazłam coś, co mnie zadowala.
Pielęgnacja ciała
- Peeling Ziaja Baltic Home Spa Fit | Kupiony zupełnym przypadkiem, stał na półce w aptece akurat na wysokości mojego wzroku. Uwielbiam peelingi do ciała, zwłaszcza te z pięknym zapachem. Ten jest dokładnie taki. Wygładza, pięknie pachnie.
- Koncentrat modelujący Tołpa | Ten konkretny kupiłam, gdy był w promocji i w zasadzie bez większego przekonania, zaczęłam używać. Świetnie wygładza i uelastycznia! Do zapachu długo się przyzwyczajałam, jednak nie stanowi to problemu.
Zapachy
- Giorgio Armani Si | Po prostu to TEN.
Paznokcie
- Lakier hybrydowy Indigo, odcień Milky Pink | To ten kolor, który widujecie na zdjęciach i o który ciągle ktoś pyta. Mój absolutnie ulubiony!
- Lakier klasyczny Essie, odcień Sugar daddy | Zastępstwo dla powyższego, gdy lockdown uniemożliwiał wyprawy na manicure do salonu. Trwały i piękny.
- Kuracja naprawcza Paese | Odżywka używana w przerwach, gdy daję paznokciom odpocząć. Wzmacnia, nadaje kolor zbliżony do wymienionych lakierów i cena jest też bardzo przyjemna.
I to wszystko! To kosmetyki na co dzień, które mogę z czystym sumieniem polecić. Każdego z nich zużyłam minimum dwa opakowania. Każdy z nich będę używać nadal. Każdy lubię. 😉