Prawdopodobnie zadajesz sobie to pytanie, jeśli czytasz ten artykuł. Dlatego chcę opowiedzieć o e-booku Jak rozwinąć swój profil i zarabiać na Instagramie?, który ostatnio kupiłam. Tak, kupiłam. Będzie to moja osobista, zupełnie subiektywna opinia. Dużo czytam, dużo kupuję, korzystam z wiedzy i produktów innych. Dlaczego? Z prostego powodu. Za każdym prawdziwym specjalistą – stoi szereg inwestycji. W doszkalanie, w książki, kursy, mentorów, błędy, czas. Dlaczego więc sto procent swoich zdobytych umiejętności, taki specjalista ma przekazywać wciąż za darmo?
Granica jest konieczna.
Tyle możemy przekazać, udostępnić za darmo. Powyżej tej granicy – niesie to już swoją cenę. Doskonale to rozumiem i mocno wspieram każdego specjalistę, który decyduje się monetyzować wiedzę. Lubię sprawdzać, poznawać, uczyć się i wyciągać wnioski. Bardzo często obecnie mamy do czynienia z samozwańczymi specami od wszystkiego. Ktoś poświęci kilkanaście godzin na zgłębianie tematu i od razu chce na tym zarabiać, ucząc innych. Potrzebna jest wiedza, doświadczenie, czas. Mamy wysyp e-booków, książek i kursów. Sama stworzyłam kurs – racja. Zrobiłam to po 7 latach pracy w zawodzie, setkach godzin nauki i uczeniu się od najlepszych w tym fachu. Zrobiłam to w ramach ścisłej specjalizacji, z mocno zawężoną grupą odbiorców. I wierzę, że ktoś nauczy się ode mnie tego, czego sama chciałabym się uczyć w jego położeniu.
Dosyć o mnie. O czym to e-book?
Przede wszystkim: o czym NIE jest to e-book? Nie ma tutaj żadnych ogólników, nie ma też miejsca na zbędną treść. Nie lubię książek, w których mimo wielu stron – nie jestem w stanie za wiele dla siebie wyłuskać. Jestem na to bardzo wyczulona, tutaj również byłam ostrożna. Ogarniam Instagram i znam zasady jego działania – wystarczyło więc ominąć kilka ledwie stron o tym, co jest mi znane. Jestem specjalistą od treści, doboru hashtagów i spójnej autentyczności. Bardziej interesowało mnie, co autorka ma do powiedzenia na temat budowania społeczności, w końcu jest doskonałym przykładem sukcesu w tej materii. Ponad sto tysięcy obserwujących – to wynik pracy, regularnej i żmudnej.
Według mnie, z samego szacunku dla odbiorców powinno polecać się jedynie rzeczy sprawdzone i które nam służą. To kwestia odpowiedzialności przed swoimi obserwatorami.
To zaledwie dwa zdania z e-booka, z którymi zgadzam się w stu procentach. Podobnych uwag jest więcej, niosą za sobą konkretne przykłady działań i twórców. Czego mi tutaj zabrakło? Wypunktowania o wiele bardziej szczegółowo, czego nie robić absolutnie i pod żadnym pozorem, jeśli chcemy być rzetelni, wiarygodni, angażujący. Być może jestem na to zbyt mocno uwrażliwiona. Chociażby dzisiaj! Błądziłam nieco po Instagramie, jak zwykle przez chwilę po publikacji postów. Trafiłam na dziwne zdjęcie. Dziewczyna stała w zimowym krajobrazie, nad zamarzniętą rzeką, w cieniutkich rajstopach i letniej sukience. W ręce trzymała… podkład do twarzy. Post sponsorowany tegoż podkładu. Nieoznaczona współpraca. Zdjęcie byle jakie, zero obróbki, zero pomysłu na nie, zero spójności z produktem, odrzucające wręcz. Weszłam w followersów. Sami azjatyccy, sami „nietutejsi”. Kupieni. Na profilu dwadzieścia tysięcy obserwujących, pod każdym zdjęciem pięćdziesiąt serduszek. Tutaj wszystko poszło nie tak. Ale firmę skusiła ilość obserwujących, podjęli współpracę.
Karolina w swoim e-booku uczy o tym, co należałoby przypomnieć połowie Instagrama:
- O umiarze w ilości współprac,
- o budowaniu zaangażowania swoją autentycznością,
- o znaczeniu treści, nie tylko ładnych zdjęć,
- o tym, że tylko my decydujemy – ile pokażemy na Instagramie,
- o tym, jak zarabiać na Instagramie z głową.
Czy e-book jest wart swojej ceny?
Kupiłam go w promocji, kosztował 89 złotych. Zdarzało mi się kupować już tańsze tytuły, na swój sposób wartościowe. Zdarzało mi się również wydać o wiele więcej na coś, co mnie absolutnie nie zachwyciło. Cena nie jest właściwym miernikiem wartości, gdy mówimy o rozwoju, wiedzy, inspiracji. Jak rozwinąć swój profil i zarabiać na Instagramie? jest przepełniony merytoryczną wiedzą, konkretami, przykładami. Nie znajdziesz tutaj zbędnych grafik, niezliczonych zdjęć autorki (zdarzają się e-booki przypominające foto-książki, serio) ani prób przekonania o tym, że jest najlepsza. Nic podobnego.
Obiektywne opinie.
Subiektywne przemyślenia.
Konkretne przykłady.
Merytoryczne rady.
Gdybym miała zrecenzować w skrócie absolutnym – byłyby to właśnie te cztery zdania powyżej. Czym (według mnie) charakteryzuje się dobry podręcznik? Obszernymi notatkami. Nie tyle z samej treści – co indywidualnych przemyśleń, pomysłów, zmian do wprowadzenia i działań do podjęcia. Lubię powtarzać, że po dobrej książce – mam co robić przez długi czas. Albo przynajmniej… o czym myśleć.
Karolina zadbała i o to. Integralną częścią e-booka, są dodatkowe karty pracy. Składają się m.in. z pytań, które warto sobie zadać po kolejnych rozdziałach, zanotować wnioski, stworzyć checklistę działań czy własnych pytań. To doskonałe narzędzie! Nie ma chyba nic, co lepiej pozwoli poukładać myśli – niż takie gotowe karty pracy.
Jak rozwinąć swój profil i zarabiać na Instagramie?
Myślę, że dobrym pierwszym krokiem – jest ten e-book. Przeprowadzi cię przez wszystkie podstawy, wesprze w pierwszych decyzjach, działaniach, osiągnięciach. Wskaże drogę, zainspiruje.
Nie zarabiam aktualnie na Instagramie. Jest to dla mnie rodzaj portfolio i kanału informacyjnego dla klientów, kawiarni do dyskusji z wami przy filiżance cappuccino, źródła inspiracji i możliwości poznawania ludzi, podobnych do siebie. Od zawsze powtarzam, że Instagram i blog – są raczej skutkiem ubocznym celu, niż celem samym w sobie. Owszem, kreuję swoje projekty, zapraszam partnerów, robimy fajne rzeczy. Być może przyjdzie moment, że to się zmieni.
Nie mówię, że nie. Ludzie się zmieniają, okoliczności się zmieniają. W tym momencie jednak wystarczy mi twoje serduszko, komentarz, udostępnienie i pewność, że moje polecenie – się u ciebie sprawdziło. Rozumiem jednak tych, którzy chcą zarabiać na Instagramie. Jeśli robisz to w sposób rzetelny i autentyczny, życzę z całego serca powodzenia!