Niektóre tematy są tak codzienne, że zwyczajnie przestajemy o nich myśleć. Ekrany, powiadomienia, scrollowanie. Telefon w dłoni dziecka – dziś to nie pytanie czy, tylko kiedy. Ale prawdziwe pytanie brzmi: czy jesteśmy gotowi na to, by wprowadzić dziecko w cyfrowy świat mądrze, świadomie, bez lęku i bez złudzeń?
Dlatego jeśli miałabym wskazać dwie książki, które każdy rodzic powinien przeczytać zanim włoży dziecku do ręki pierwszy telefon, to bez wahania powiedziałabym: „Wychowanie przy ekranie. Jak przygotować dziecko do życia w sieci”, „Twój telefon, twoje zasady. Jak dzięki higienie cyfrowej żyć po swojemu”, autorstwa Magdaleny Bigaj.
To nie są poradniki o tym, jak zablokować dziecku aplikacje. To książki o czymś znacznie ważniejszym – o tym, jak nie stracić siebie w świecie, który nigdy nie przestaje wołać naszej uwagi.
Magdalena Bigaj to jeden z głosów, których dziś potrzebujemy
To nie influencerka parentingowa, żadna też „coachka od odłączania”. To badaczka, edukatorka i prezeska Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa, która od lat zajmuje się higieną cyfrową w Polsce. W jej słowach czuć (jakże potrzebne!) spokój i precyzję kogoś, kto rozumie, że demonizowanie technologii niczego nie rozwiązuje.
W czasach, gdy wielu z nas porusza się między lękiem a bezradnością wobec ekranów, daje coś niezwykle rzadkiego – język, którym można o tym rozmawiać bez paniki, ale też bez naiwności.
Wychowanie przy ekranie – przewodnik po codzienności rodzica
To książka, którą powinni rozdawać razem z kartą SIM do pierwszego telefonu. Dosłownie! I wcale nie dlatego, że znajdziesz tam „instrukcję obsługi dziecka”, ale dlatego, że nauczysz się obsługiwać… siebie. Siebie roli rodzica, który chce wychować człowieka cyfrowo odpornego, nie odłączonego od świata.
Czy my sami potrafimy być offline? Bo jeśli nie – trudno oczekiwać, że nauczymy tego nasze dzieci. Książka z uważnością, bezpośrednio, konkretnie i obrazowo uczy, w jaki sposób rozmawiać, jak budować rytuały ekranowe, jak ustalać domowe zasady (nie jako karę, ale jako troskę).
Wyróżnia ją coś, czego brakuje w wielu poradnikach: realizm. Nie ma tu nierealnych zaleceń w stylu „żadnych ekranów do 15. roku życia”. Jest za to refleksja: jak rozumieć potrzeby dziecka, jak oswajać technologię, zamiast z nią walczyć?
To książka, która nie straszy, tylko wyposaża. Po lekturze czujesz, że wiesz, jak zacząć rozmowę, jak reagować, gdy coś niepokoi, i jak wspólnie z dzieckiem ustalać cyfrowe granice, które naprawdę działają.
Twój telefon, twoje zasady – dla młodzieży, ale też… dla nas
Jeśli „Wychowanie przy ekranie” to kompas dla rodziców, to „Twój telefon, twoje zasady””jest jak lusterko, w którym powinniśmy się przejrzeć wszyscy. To książka napisana z myślą o młodzieży – prostym, bezpośrednim językiem, ale bez infantylizowania. Bigaj tłumaczy, jak działa uwaga, dlaczego trudno się oderwać, jak projektowane są aplikacje i jakie emocje nimi rządzą. Pokazuje, że higiena cyfrowa nie polega na „wyrzuceniu telefonu do szuflady”, ale na świadomym odzyskiwaniu wpływu.
Czytając, miałam wrażenie, że to książka o wolności. O tym, jak nie dać się wciągnąć w spiralę powiadomień, lajków, porównań. Jak zauważyć moment, w którym telefon zaczyna rządzić naszym nastrojem. To też lekcja dla nas, dorosłych! Bo przecież nie jesteśmy lepsi. Czasem to my nie potrafimy odłożyć telefonu, gdy dziecko próbuje nam coś opowiedzieć. Czasem to my, choć z dobrą intencją, uczymy dziecko, że ekran jest przedłużeniem ręki, a nie narzędziem.
Autorka nie oskarża. Pisze z czułością, ale też z klarownym przekazem: nie chodzi o to, żeby żyć całkowicie bez technologii. Chodzi o to, żebyśmy to my nią zarządzali, a nie ona nami.
Zanim – to słowo klucz!
Wielu rodziców sięga po te tematy dopiero wtedy, gdy dziecko „zaczyna przesadzać”. Kiedy jest już konflikt, łzy, złość, próby zabrania telefonu, które kończą się kłótnią. A przecież cała mądrość tych dwóch książek tkwi w tym, że uczą, jak działać zanim. Zanim damy dziecku dostęp do sieci. Zanim pojawi się uzależnienie. Zanim relacja z ekranem stanie się polem bitwy.
Bo wtedy nie trzeba będzie niczego odbierać.
Wystarczy towarzyszyć.
Czego uczą te książki?
Po pierwsze: rozmowa zamiast zakazu
Nie chodzi o to, żeby „odcinać dziecko od świata”, ale żeby uczyć, jak się w nim poruszać. Magdalena Bigaj podaje pytania, które pomagają usłyszeć – nie tylko mówić.
Po drugie: granice, które dają poczucie bezpieczeństwa
Domowe zasady nie muszą być opresją. Mogą być przestrzenią zaufania: np. „telefony odkładamy na noc do kuchni”, „nie scrollujemy przy jedzeniu”. To drobne rytuały, które uczą uważności.
Po trzecie: zrozumienie zamiast wstydu
Zamiast reagować: „Znowu siedzisz w tym telefonie!”, warto zapytać: „Co ci to daje?”. W wielu przypadkach ekran nie jest problemem sam w sobie – to kolorowy plasterek na nudę, stres, samotność.
Po czwarte: modelowanie przez dorosłych
Nie ma lepszego nauczyciela niż przykład. Jeśli my potrafimy odłożyć telefon, dziecko też zrozumie, że to możliwe. Jeśli nie – wszystkie zasady pozostaną teorią.
Po piąte: cyfrowa odporność zamiast kontroli
Autorka przekonuje, że nie da się ochronić dziecka przed całym Internetem, ale można je nauczyć rozpoznawać emocje, reagować, myśleć krytycznie. To kompetencje, które zostają na całe życie.
Widzimy przecież, że ten świat wciąga…
Jak trudno dziś po prostu być – bez natychmiastowej reakcji, bez bodźca, bez klikania. Widzę to w sobie, w innych rodzicach, w dzieciach. I nie chodzi o to, by się biczować. Chodzi o uważność. O bycie obok dziecka wtedy, gdy wchodzi w cyfrowy świat – i o bycie przy sobie, gdy czujemy, że technologia zaczyna nas pochłaniać.
Bo higiena cyfrowa nie jest modnym hasłem.
To codzienna praktyka troski – o relacje, o obecność, o spokój.
Zanim dasz dziecku pierwszy telefon – przeczytaj te dwie książki. Zanim kupisz kolejną aplikację do kontroli rodzicielskiej. Zanim powiesz: „Oni i tak siedzą w sieci”. Nie po to, by się przestraszyć. Po to, by zrozumieć. Bo jeśli chcemy wychować dzieci, które potrafią być obecne, skupione i spokojne, musimy im pokazać, że świat offline też jest wart uwagi. A zaczyna się to w najprostszy sposób – od rozmowy, od przykładu, od zatrzymania się.
5 zasad higieny cyfrowej w rodzinie
- Ekrany nie są nagrodą ani karą – są narzędziem.
- Miej strefy bez telefonu (np. przy stole, w sypialni, w aucie).
- Dziecko uczy się na przykładzie – pokazuj, jak odpoczywasz offline.
- Zanim coś zablokujesz, zapytaj, co za tym stoi.
- Rozmawiaj o emocjach – nie o czasie ekranowym, ale o tym, co się w Tobie dzieje, gdy jesteś online.
