Plaża. Morze. Wieczór. Kojący wiatr i delikatne orzeźwienie – po całym dniu upałów. Urlop. Wakacje. A może po prostu jednodniowy wypad na kawę z jodem? Tak naprawdę to nieważne: czy jesteś nad morzem, czy w miejskim parku, w trakcie #homeoffice czy w centrum zarządzania rodzinnymi atrakcjami. To wszystko nie ma znaczenia. Lato i tak przyjdzie. Wraz z nim… przyjdą upały. I tutaj należałoby zadać istotne pytanie: w czym czujesz się najbardziej komfortowo, gdy temperatura pędzi w górę?
Całe zeszłe lato – przechodziłam w sukience z odsłoniętymi plecami, zestawem: spódnica oraz t-shirt, cienkimi spodniami i wiskozową koszulą. Obiecywałam sobie przynajmniej jedną lnianą koszulę. Docelowo również jedną lnianą sukienkę. Szukałam więc i o tych poszukiwaniach – Wam opowiadałam. Zbawienne okazały się tutaj… hashtagi. Po zakupie delikatnej kopertowej białej koszuli z MLE, odkryłam nieznaną mi dotąd markę.
- Specjalizują się w białych koszulach.
- Przekonują, że biała koszula – to zawsze dobry wybór.
- W ofercie mają kilka zaledwie modeli, każdy dokładnie przemyślany.
Mój wybór? Był oczywisty:
Lniana biała koszula o dość klasycznym kroju.
Bazee nie znałam wcześniej, dlatego początkowo – zdecydowałam się na ten jeden model, czyli Summer Shirt. Pierwsze wrażenie? Piorunujące z lekka. Zdarza mi się szczególnie zachwalać sposób pakowania. Im prostszy, tym lepiej. Ta prostota czasami urzeka – wystarczy odrobina bibułki wewnątrz i papierowej taśmy na zewnątrz. Nie lubię nadmiaru, również w tej materii. A Bazee zaskoczyło mnie podejściem do pakowania dlatego, że koszula przyszła do mnie… na wieszaku! Marka zaprojektowała pudełka (eleganckie!), w których znajdziesz wieszaki, skrupulatnie poskładaną koszulę, otuloną bibułką. Proste rozwiązanie, w rzeczywistości robi wrażenie!
Pierwszy raz – włożyłam tę koszulę, do czarnego garnituru. Była zima, chłód na zewnątrz. Musiałam wyglądać możliwie schludnie, elegancko i profesjonalnie – nie marznąc przy tym i mając swobodę poruszania się. Tego dnia najpierw sporo czasu w samochodzie, odbieranie kwiatów, sukni, wsiadanie, wysiadanie i dźwiganie. Później cały dzień na najwyższych obrotach. Cały czas w tej koszuli. Zaobserwowane zalety? Wygoda, cały czas dobry wygląd i… nie musiałam jej prasować! Lekkie zagniecenia lnianej koszuli – dodają jej uroku, nie wymagają interwencji żelazka i są naturalnym zjawiskiem.
Dzisiaj będzie też odrobinę edukacyjnie, przy okazji!
Dlaczego len? Co trzeba wiedzieć na temat lnu?
- To materiał szlachetny. Co za tym idzie – również bardzo ceniony. Może się wydawać, że niedoceniany. Jednak w momencie, gdy pojawia się świadomość – jest on już doceniany. Często brakuje po prostu podstawowej wiedzy, która umożliwiłaby właściwe podejście.
- Jest antyalergiczny. W wielu źródłach poczytasz o tym, że len ma właściwości antygrzybiczne i antyalergiczne. To kolejny argument za tym, że jest zdrowszy, niż większość materiałów.
- Idealny na upały. Len jest bardzo przewiewny, dzięki czemu skóra może swobodnie oddychać. To naprawdę duża zaleta, gdy mamy do czynienia z wysokimi temperaturami latem.
- Jest bardzo trwały. Len jest odporny na rozciąganie i ścieranie, ponieważ posiada bardzo silny splot swoich włókien. Dzięki temu lniane ubrania – wystarczają nam na zdecydowanie dłużej, niż ich odpowiedniki.
- Jest… ekologiczny. Poczytałam na ten temat całkiem sporo – len w całości się rozkłada, nie pozostawiając po sobie jakichkolwiek niebezpiecznych odpadów. O poliestrze już na przykład, tego nie powiemy.
Biała lniana koszula: z czym nosić?
Jak każdą dobrą bazę: ze wszystkim. Sprawdzi się przede wszystkim – przez cały rok. Zimą pod ciepły sweter, latem do szortów i klapek. Ilość i różnorodność stylizacji, zależy tutaj przede wszystkim od zasobów naszej garderoby oraz stylu życia na co dzień. Wyżej wspomniałam, że nosiłam ją z czarnym garniturem. Nosiłam również z dżinsami i płaszczem. A ostatnio włożyłam z szarą spódnicą midi i szpilkami:
Przypomnę: dlaczego warto mieć w szafie białą koszulę?
- Jest całoroczna,
- jest wygodna,
- jest uniwersalna i pasuje do praktycznie każdego “dołu”,
- jest ponadczasowa – nigdy nie wyjdzie z mody,
- potrafi dodać elegancji i klasy, nawet najprostszej stylizacji.