Sukienka na letnie przyjęcie: 10 propozycji od polskich marek

Komunia? Chrzciny? Ślub? Urodziny? Firmowa impreza? Niezależnie od okazji – to właśnie latem wydarza się chyba najwięcej przyjęć. Gdy tak spoglądam sobie w kalendarz – to  mamy w niedługiej przyszłości m.in. chrzciny, urodziny, imprezę inicjującą pewien projekt, a w międzyczasie sama mam zaplanowane kilka spotkań w typowo letnich sceneriach. Przy wyborze jakichkolwiek stylizacji, zawsze zwracam uwagę na to, aby sukienka na letnie przyjęcie – nadawała się również na inne okazje. Nie lubię wybierać czegoś na jeden raz – przed zakupem zawsze analizuję: gdzie jeszcze ją włożę, z czym ją zestawię, jakie mam na nią pomysły? 

Ostatnio dość długo szukałam sukienki na lipcowe chrzciny, która mogłaby posłużyć na wszystkie pozostałe okazje również, ale i „na co dzień” również. Wystarczająco wygodna, absolutnie w moim stylu, a przy tym zachwycająca detalami i… tym czymś. Czy to były trudne poszukiwania? Muszę przyznać, że tak! Czy coś wybrałam? Tak, wybrałam – w lipcu z całą pewnością pojawi się na moim Instagramie.

Tutaj postanowiłam zebrać 10 propozycji, które znalazłam, gdy moja idealna sukienka na letnie przyjęcie była tak drobiazgowo poszukiwana.

 

Propozycja 1: sukienka Boni z Flawless 

Od razu muszę to dodać: mam w szafie naprawdę sporo ubrań tej marki i ich jakość jest absolutnie zachwycająca. Niektóre z nich zaczynałam nosić, gdy mieliśmy „zostać w domu na dwa tygodnie” z początkiem pandemii. Z domów już dawno wyszliśmy, a te ubrania są wciąż jak nowe. Ta sukienka ma w sobie coś tak przyciągającego, że gdy weszłam u nich w zakładkę z sukienkami, nie widziałam żadnych innych, od razu ona wpadła mi w oko.

Z czym ją widzę? Z subtelnym ażurowym sweterkiem, może z biżuteryjnymi guzikami? Albo bardzo minimalistycznie i nowocześnie – z dłuższą marynarką oversize. Na przyjęcie w ogrodzie – już całkowice solo, z pięknym kapeluszem z czarną kokardą.

 

Propozycja 2: sukienka Carla z Talya 

Chciałoby się powiedzieć: WOW! To jedna z tych sukienek, na widok której w głowie tworzą mi się gotowe stylizacje i scenariusze okazji, na które idealnie by się nadawała. Pozornie prosta, z pięknie zaprojektowaną górą, która gra tutaj pierwsze skrzypce, bez dwóch zdań. Tkanina z lekkim połyskiem, subtelnie lejąca i ten odcień!

Moim zdaniem, idealnie odnalazłaby się z klasycznymi cielistymi szpilkami, jak również z balerinami i marynarką – wszystko zależy od okazji i efektu, który chcemy osiągnąć. Jest to jednak zdecydowanie ten typ sukienki, który za dnia nosimy z klapkami i shopperką, a wieczorem wkładamy szpilki, do ręki bierzemy błyszczącą torebkę i wychodzimy.

 

Propozycja 3: sukienka Rijo Rose z Preska

Tak, tak, zazwyczaj nie noszę wzorów, ani takich kolorów! Jednak ta sukienka urzekła mnie niesamowicie. Te rękawki! Ten detal w postaci róży! Przepiękna, romantyczna do granic możliwości, z całą pewnością nieco inna i zwracająca uwagę.

Na co dzień można ją nosić po prostu z klapkami, koszykiem, na ramiona zarzucić kardigan. A jako sukienka na letnie przyjęcie? Też wiele jej nie trzeba. Subtelne sandałki na obcasie, ewentualnie po prostu szpilki. Choć i z czółenkami typu slingback, które podbijają nasze serca kolejny sezon – będzie wyglądać doskonale.

 

 

Propozycja 4: sukienka Salma White Stones z MoreMoi

Ktoś zapyta: ale dlaczego długi rękaw? Dlatego, że wbrew pozorom – latem też można nosić długie rękawy, a czasami to wręcz lepsza opcja. Ta sukienka wpadła mi w oko jako propozycja idealna na wszelkie imprezy typu wieczorne grille, ogniska, ogrodowe spotkania, gdy z jednej strony wieczór jest dość ciepły – a z drugiej strony pojawia się lekki wiatr i… komary.

Jak bym ją stylizowała? Jak najprościej! Klapki i kapelusz. Albo tylko klapki, np. brązowe skórzane, moje ulubione – a do tego mała czarna torebka. I już, gotowa!

 

Propozycja 5: sukienka Miss Exclusive Black z Ansin 

Oczywiście, że pozostając ogromną miłośniczką czarnych sukienek noszonych przez cały rok – musiała się w tym zestawieniu znaleźć propozycja małej czarnej idealnej na lato! Ta konkretna sukienka ma w sobie wszystko to, czego szukam w czarnych sukienkach latem: maksymalnie prosta, o długości midi, perfekcyjnie dopasowująca się do ciała i to na dodatek z prążkowanej bawełny, którą uwielbiam w sukienkach tego typu!

Z czym ją nosić? Ze wszystkim, dosłownie! Z długim kardiganem i klapkami. Z marynarką i balerinami. Z rozpiętą luźną koszulą. Na wyjątkowe okazje – ze szpilkami i eleganckim kardiganem. Lub solo, z sandałkami, małą torebką i biżuterią. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać – ta sukienka to baza idealna do nieograniczonej ilości stylizacji.

 

Propozycja 6: sukienka Marseille z Roselle

Gdy tylko wyświetliła mi się na Instagramie po raz pierwszy – od razu pomyślałam, że jest wyjątkowa. Wspaniałe połączenie luźnego fasonu, ponadczasowego poniekąd wzoru i detali, tutaj w postaci przeuroczej falbanki na ramionach oraz dekolcie na plecach. Wdzięk, lekkość, szyk!

Można ją nosić zupełnie luźno, można też przewiązać paskiem. Niezależnie od wybranej opcji – to sukienka idealna na letnie okazje i na co dzień również.

 

 

Propozycja 7: sukienka Ines z Zalsqa

Ten kolor, te rękawy! Tak jak nieszczególnie przepadam za dekoltami kopertowymi i muszą mnie naprawdę urzec – tak tutaj udało się to właściwie od razu. Już na pierwszy rzut oka – sukienka zdaje się być idealna na szczególne okazje. Śmiało można iść w niej na ślub i wesele, na jakąkolwiek inną uroczystość.

To sukienka, która jest wystarczająca. Nie potrzebuje zbyt wielu dodatków. Wystarczy dobrać buty, torebkę i można wychodzić.

 

Propozycja 8: sukienka Paris z Masthew

Granatowa, w drobniutki print, z detalem w postaci rękawków a la bufki. Pozornie emanuje prostotą, ma jednak w sobie tak wiele wdzięku, że nie sposób jej odmówić uroku na miarę nawet tych najbardziej wyjątkowych okazji. Zakładam, że to sukienka, w której już od pierwszych chwil – czujemy się wyjątkowo.

Widzę ją z klasycznymi szpilkami, niskiem upięciem włosów i jednolitym krótkim kardiganem zarzuconym na ramiona. Albo zupełnie na co dzień – ze skórzanymi klapkami i shopperką.

 

Propozycja 9: sukienka Bianca z Manifiq

Te rękawki! Te guziczki! Ten fason! To tyle w temacie zachwytów nad sukienką – choć mogłabym bez końca. Bardzo mi się spodobała, właśnie w tej błękitno-białej wersji. I jeszcze ta długość midi, co tylko dodaje jej wdzięku.

Z pięknymi sandałkami albo po prostu szpilkami – idealna! Na co dzień, z klapkami, balerinami, kardiganem, torebką koszykiem – do woli, też będzie idealna!

 

Propozycja 10: sukienka Sabina z Mirons

Na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że w tej sukience trochę za wiele się dzieje. Falbanki na rękawach, na dole, kopertowa góra i kopertowy dół, a do tego wszystkiego tłoczona tkanina w subtelny wzór. W rzeczywistości jednak… wszystko tutaj do siebie pasuje! Sukienka zdecydowanie ma „coś”, co sprawia że trudno się na nią napatrzeć.

Na okazje? Z eleganckimi sandałkami lub szpilkami, minimalistyczną – lub wręcz przeciwnie, błyszczącą – torebką. Na co dzień? Po prostu solo, z dowolnymi butami, torebką, czymś na wierzch. Obroni się w większości sytuacji.

 

 

10 sukienek.

Każda nieco inna.

Każda wyjątkowa.

A wiesz, co jest najlepsze…? Że one spodobały się dla mnie, wpadły mi w oko z jakichś powodów. Tobie wcale nie muszą, może wymieniłabyś inne – bo jesteśmy różne. Ale to nie wszystko! Za rok o tej porze – mogę wybrać zupełnie inne, a na te nawet nie spojrzeć. Bo się zmieniamy. Nasz styl się zmieni. Nasze potrzeby się zmienią. Dlatego nie trzymaj w szafie swoich najładniejszych sukienek, noś je i ciesz się nimi. Nie warto odkładać ich na wieczne „później” i „specjalne okazje”. Niech każdy dzień będzie dla nas wyjątkową okazją!

 

 

1 comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *