Beżowa plisowana spódnica. Dlaczego akurat beżowa? Kiedyś miałam bordową, była bardzo trudna w stylizowaniu. Później miałam na oku szarą, była jednak bardzo cienka i wręcz prześwitująca tuż poniżej podszewki. Porzuciłam poszukiwania. Całkiem niedawno wznowiłam je, gdy wymyśliłam sobie odświeżoną bazę na sezon wiosenno-letni. To trzeci beżowy element w mojej szafie, obok klasycznych szpilek i kopertowej spódnicy nad kolano. I zarazem najciemniejszy odcień beżu, jaki mam!
Długo szukałam tej idealnej. Trafiła się zupełnie przypadkiem, weszłam do sieciówki, z zamysłem poszukiwania czegoś w dziale męskim. A ona wisiała dokładnie na wprost drzwi. Klasyczna. Delikatna. W idealnym odcieniu beżu, który miał szansę dopasować się do bardzo wielu stylizacji.
Stylizacja nr 1
Tutaj założenie było proste: ma być wygodnie, lekko i kobieco. W sam raz na co dzień, na spotkanie służbowe, siedzenie w poczekalni czy szybką kawę przed odbiorem dzieci. I tutaj coś, co wyjaśniałam już na swoim Instagramie: wiem, że najczęściej widzimy przód swetra włożony w spodnie lub spódnic. Owszem, lubię tą opcję ale w przypadku koszul lub t-shirtów i raczej spodni. W przypadku spódnic – zdecydowanie bardziej wolę zostawić go luźno na wierzchu. Kolejna sprawa? Jakoś tak wydaje mi się, że do płaskich butów – OK. Do obcasów jednak – raczej nie wkładam do środka. W tej konkretnej stylizacji: cienki sweterek lepiej wygląda (i się nosi!) pozostawiony na wierzchu. W chłodniejsze dni, które wciąż mamy – ten zestaw doskonale sprawdza się też z płaszczem na wierzchu. Gdy przyjdzie ocieplenie – postawię już na opcję widoczną poniżej:
Klasyczne beżowe szpilki: SoloFemme Cienki sweterek w paski: Medicine Beżowa spódnica: Top Secret
Stylizacja nr 2
Tutaj już opcja absolutnie letnia! Beżowa plisowana spódnica i biały klasyczny t-shirt. Owszem, z klapkami ta stylizacja również będzie wyglądać dobrze. Dziś jednak chciałam pokazać opcję komfortową (góra) z lekką nutą kobiecej elegancji (dół). Na to wystarczy włożyć lekką marynarkę albo kardigan na poranny chłód, później zostawić w samochodzie i resztę dnia spędzić dokładnie tak, jak widać na zdjęciu niżej. Lekko i wygodnie, czyli idealnie na naprawdę ciepłe dni.
Klasyczne beżowe szpilki: SoloFemme Biały t-shirt: Kavska Beżowa spódnica: Top Secret
A teraz wyobraź sobie…
- Zrzucasz szpilki, sięgasz w zamian po karmelowe baleriny bez pięty. Jeszcze lżejsza stylizacja, niesamowicie dziewczęca i tak bardzo… letnia!
- Zostając przy opcji balerin z pkt. 1 – zrzucasz klasyczny biały t-shirt. W zamian wkładasz czarny luźny bieliźniany top na szerokich ramiączkach.
- Do całości z pkt. 2 – dorzucasz lekki kapelusz.
- Pozostając nadal w stylizacji nr 3 – baleriny wymieniasz na klapki i dorzucamy kardigan w kolorze spódnicy.
- Zostawiasz spódnicę i klapki. Na górę tym razem luźna biała koszula, podwijasz jej rękawy.
Tak można… bez końca. Wykreowałam te pomysły w zasadzie bez przygotowania, opierając się tylko i wyłącznie na tym, co aktualnie mam w szafie. Każdą z tych stylizacji z pewnością niebawem u mnie zobaczysz, wystarczy że pogoda odrobinę się poprawi i umożliwi noszenie się tak lekko.
Karola
Mam podobną w różu 🙂 uwielbiam – zimą do koszulki z długim rękawem i kozaków, latem do dopasowanego tshortu i butów (pełnych lub sandałów) na obcasie. Może kolor wydaje się mniej uniwersalny, ale jakoś nie przepadam za beżem w swojej garderobie, poza butami a góry w bieli, czerni i szarości pasują do mojej idealnie!