Jesteś świeżo po diagnozie. Albo tuż przed. Możliwe też, że już dłuższy czas jesteście świadomi tego, że w Waszym domu współtowarzyszy Wam na co dzień właśnie autyzm. To jest najczęściej moment, w którym najchętniej przeczytalibyście wszystkie możliwe książki o autyzmie.
Poznaj 5 ciekawych tytułów!
Dziesięć rzeczy, o których chciałoby ci powiedzieć dziecko z autyzmem
I tutaj przyznaję: była to jedna z pierwszych książek o autyzmie, które przeczytałam, chyba jeszcze na etapie diagnozy. Pożyczyła mi ją nasza pani psycholog, a niedługo później kupiłam swój egzemplarz, a marginesy pokryły zapiski ołówkiem, głównie… pytań. Książka napisana jest w takiej formie, abyśmy czytając ją – odnosili właśnie wrażenie, że mówi do nas dziecko.
Kultura XXI wieku cechuje się pośpiechem, rekordowym tempem, maksymalną szybkością i natychmiastową gratyfikacją – nie taki los przypadł jednak w udziale Twojemu dziecku. Twój syn lub córka zaprasza Cię do podróżowania mniej uczęszczaną drogą.
Dlaczego ta książka jest tak ważna?
- Pomaga zrozumieć to, co czują dzieci w spektrum autyzmu – w sposób prosty i bezpośredni.
- Można w niej znaleźć mnóstwo wsparcia, które koi i uspokaja. Przekonuje nas, że nie jesteśmy sami.
- Uświadamia. Wiem, banał. Ale ona naprawdę uświadamia – nagle elementy, których dotąd nie rozumieliśmy, stają się czymś zupełnie jasnym i wytłumaczalnym.
Niezwyczajni ludzie. Nowe spojrzenie na autyzm
O tej książce przeczytałam gdzieś dosłownie jedno zdanie. O empatii, którą można tutaj znaleźć. O empatii, która z niej płynie i otacza bezpiecznym kokonem. Dlaczego to właśnie empatia jest tak ważna? Z prostego powodu: bo często jej nam brakuje. W tej codzienności, w rodzicielstwie z autyzmem w tle – często jest tak, że nie doświadczamy zbyt wiele tej empatii.
A ta książka nam ją daje. Możemy jej doświadczyć w sposób, który jest niezwykle ważny: empatia splata się tutaj z ogromem zrozumienia, odświeża spojrzenie, wskazuje niedostrzegane wcześniej odpowiedzi.
- Kiedy najlepiej powiedzieć dziecku o tym, że ma autyzm?
- Skąd się biorą fascynacje?
- Jak nie uczyć o emocjach?
Na te i wiele innych pytań – ta książka odpowiada, choć zdecydowanie bardziej pasowałoby powiedzieć: o tym OPOWIADA. Empatycznie. Wciągająco. Zrozumiale. Wnikliwie. Nie mogę powiedzieć, że czyta się na jednym wdechu – bo przystanki są konieczne, pojawiają się pytania, przemyślenia i na to również potrzeba tutaj dać sobie przestrzeń. Z całą jednak pewnością mogę powiedzieć, że lektura tej książki bardzo wiele wnosi. I to jest najważniejsze.
Ta książka również trafiła w moje ręce, ponieważ gdzieś o niej przeczytałam. Miało to miejsce całkiem niedawno, to więc jedna z moich ostatnich lektur w tym temacie. Co mnie szczególnie zachęciło i zwróciło moją uwagę…? Jej podtytuł! Przewodnik dla rodziców, którzy zmagają się z kładzeniem dziecka spać, treningiem toaletowym, napadami złości, biciem i innymi wyzwaniami dnia codziennego.
Wielokrotnie już pisałam o tym, że otoczenie często umniejsza doświadczeniom rodziców dzieci w spektrum autyzmu (tutaj: „Inni mają gorzej” & „Wcale nie wygląda!”). Jeszcze częściej nasze dzieci dla otoczenia wyglądają nieco inaczej, niż ma miejsce to w domu, w tej bezpiecznej i znanej strefie. Kulisy takiej codzienności bywają przytłaczające, żmudne i… powtarzalne.
Dla kogoś niezaznajomionego z tematem – może się wydawać dziwnym, że codziennie rano czeka na nas sterta pościeli, gdyż dziecko wciąż moczy łóżko. Albo że codziennie sprzątamy łazienkę – bo wciąż korzystanie z toalety kończy się tak samo. Podobnie niecodzienne wydaje się być usypianie, trwające niekiedy wiele długich godzin. Albo częste nocne pobudki. Wymieniać można tak bez końca, zwłaszcza że każde dziecko w spektrum autyzmu – ma zupełnie inny zestaw trudności.
Książka to poradnik, który ma wesprzeć rodziców w tych właśnie procesach. Codziennych. Wręcz niezbędnych. Niezmiennie jednak… sprawiających jakieś trudności. Znajdziemy tutaj zbiór sprawdzonych metod, opisanych krok po kroku. Oczywiście, nie każda sprawdzi się w każdej rodzinie, nie każdą będziemy chcieli wprowadzać. Ważne jest jednak szukać, czytać, porównywać – z całą pewnością gdzieś czeka na nas pomysł i sposób, który choć minimalnie ułatwi nam codzienność. Zazwyczaj odkrycie go – to efekt wielu prób i błędów, najważniejsze by w końcu się znalazł.
Wszystkie koty są w spektrum autyzmu
Bardzo wiele słyszałam o tym tytule, pojawia się jako jedna z polecajek zawsze, gdy pada hasło: książki o autyzmie. Oprócz lektur kupowanych specjalnie dla siebie, dla rodzica – staram się być uważna również na tytuły dla dziecka. Oswajanie i zrozumienie diagnozy to proces, najlepiej aby był przeprowadzony z odpowiednim wyczuciem. Z naszego doświadczenia mogę też dodać, że potrafi trwać. Jak wszystko inne. Najważniejsze? Nie demonizować. Nie przedstawiać w sposób, który zniechęca.
I właśnie odpowiednie książki – są tu pomocne. Ten konkretny tytuł jest świetnym wsparciem – z wielu powodów! Po pierwsze: książka jest krótka, trudno tutaj o zniecierpliwienie lub znudzenie. Po drugie: jest pięknie wydana, kolorowa i zachęcająca. Po trzecie: jest ciekawie napisana.
Krótkie komunikaty. Konkretne treści. łatwe porównanie. Trafne stwierdzenia.
Książka idealna jako wstęp do tematu. Nadaje się do przeglądania, czytania, jako baza do rozmów.
Integracja sensoryczna, przewodnik dla rodziców i opiekunów
Pamiętam! Pamiętam moment, gdy otrzymałam naszą pierwszą diagnozę zaburzeń integracji sensorycznej, wiele lat temu. Nie rozumiałam połowy słów. To wszystko było takie… nowe, inne, nieznane. Wówczas z całą pewnością – zabrakło mi właśnie takiej książki, która dokładnie i jasno tłumaczyłaby najważniejsze zagadnienia wokół tego problemu.
Mnóstwo teorii, ujętej w sposób bardzo przystępny. To kompleksowy przewodnik zarówno po wszystkich definicjach i tematach, jak również po konkretnych przykładach, dzięki którym łatwiej nam teorię przyswoić. W całym tym diagnostycznym i terapeutycznym chaosie – pomaga ułożyć wszystkie informacje i nauczyć się z nich czerpać to, co dla nas ważne i przydatne.
Książki o autyzmie – po co je czytać?
Bo możemy! Bo mamy takie możliwości. Są dostępne. Są wartościowe. Uczą. Uświadamiają. Wspierają. Pokazują. Czasami potrzebujemy usystematyzowania wiedzy, a czasami wsparcia i empatii na etapie, w którym się aktualnie znajdujemy. Książki o autyzmie zajmują u mnie odrębną półkę biblioteczki i oprócz tego, że wszystkie przeczytałam, zawsze powtarzam: jeśli tylko ktoś z naszego otoczenia chce zgłębić, zrozumieć, poznać bliżej temat – one czekają.
Takie książki są nie tylko dla nas, rodziców. Są dla babć, dziadków, cioć i wujków. Dla nauczycieli, terapeutów i opiekunów. Otwierają oczy na problem, który być może pozostaje niezrozumiały. A za tym właśnie zrozumieniem i wiedzą – przychodzi empatia, inne spojrzenie, wsparcie i ciekawość.
Czytając książki o autyzmie – dajemy sobie szansę poznać go bliżej i… oswajać.